Mówił, że nic nas nie ogranicza

mowil-ze-nic-nas-nie-ogranicza

Drogi Stefanie,

Wstyd się przyznać, ale chyba dałam się oszukać. W efekcie coś, na co długo pracowałam, właśnie wypada mi z rąk. Nie wiem, co zrobić i proszę Cię o pomoc. Ale wróćmy do początku. W czerwcu otworzyłam firmę – sklep internetowy z ekologiczną odzieżą dziecięcą. Wszystko szło jak po maśle: kupiłam wymarzoną domenę, sama opracowałam layout strony, zamówiłam logo i zaczęłam szukać hostingu. Tak poznałam Krzysztofa.

Mówił, że nic nas nie ogranicza

Nasz Stefan chyba został sercowym powiernikiem ? Mówimy mu, że to spam, a on „sam jesteś spam, na mojej poczcie nie ma spamu” ? ? Hm… Obstawiacie, że odpisze? ?

Opublikowany przez Servizza Piątek, 18 stycznia 2019


Wymieniliśmy kilka maili. Mówił, że mnie rozumie, że wie, czego mi trzeba i zrobi wszystko, żebym była zadowolona. Opowiadałam mu o swojej pracy, potrzebach i obawach, a on powtarzał, że nic nas nie ogranicza, muszę tylko podpisać umowę. Zaufałam mu. Dzisiaj wiem, że nigdy sobie tego nie wybaczę. Pierwsze miesiące były cudowne, żadnych problemów, odsłon przybywało, a ja byłam w siódmym niebie. Najgorsze miało nadejść praktycznie z dnia na dzień.


Pewnego piątku, jak co rano wpisałam login i hasło, by zalogować się na firmową pocztę. A tam… Intenal Server Error 500. Co jest grane? – pomyślałam. Zadzwoniłam do Krzysztofa i własnym uszom nie wierzyłam. Okazało się, że wykorzystałam limit danych. Jak to możliwe, skoro obiecywał brak ograniczeń? Krzysztof nie chciał słuchać, powtarzał coś o zajętości konta FTP. Zostałam sama, bez dostępu do serwera i strony, straciłam mnóstwo zamówień. Jak mogłam uwierzyć, że dostanę hosting bez żadnych limitów? Czy mogę zerwać umowę z dostawcą? Pomocy!


Weronika

Droga Weroniko,

Hosting bez limitów nie istnieje. Niestety wiele firm, promując swoje produkty, wciąż posługuje się hasłem „no limit”. Prawda wychodzi na jaw dopiero po pewnym czasie, gdy pojawiają się błędy (jak Twój), strona nie odpowiada lub zawiesza się – wtedy, ku zdziwieniu Klientów, okazuje się, że kupili serwery z limitem danych i dostępnej pamięci. Ograniczenia i limity są nieodłączną częścią każdej oferty hostingowej, ale informacje o nich zwykle ukryte są w regulaminach lub zapisane drobnym drukiem w aneksach do umowy. Na szczęście na rynku znajdziemy też kilka firm, które stawiają na uczciwość w relacji z Klientem – nie podają nieprawdziwych informacji, nie stosują umów z haczykami i nie kuszą fałszywymi promocjami.

Weroniko, postaraj się jak najszybciej zakończyć współpracę z nieuczciwym dostawcą. Koniecznie dowiedz się, jakie są warunki umowy, którą podpisałaś. Zwykle umowa dot. hostingu jest bardzo podobna do umowy świadczenia usług (art. 750 Kodeksu cywilnego), a tym samym do umowy zlecenia (art. 734 – 751 Kodeksu cywilnego). Przepisy Kodeksu cywilnego mówią, że obie strony mogą wypowiedzieć taką umowę w dowolnym momencie. Stosowne oświadczenie woli nie wymaga żadnej szczególnej formy – powinno dostatecznie jasno wskazywać wolę rozwiązania umowy. Wypowiedzenie zlecenia następuje wtedy ze skutkiem natychmiastowym. Jest jedno „ale” – jeśli umowa zostanie wypowiedziana bez ważnego powodu, strona, która dokonała wypowiedzenia, zobowiązana jest do naprawienia wyrządzonej w ten sposób szkody.

Na przyszłość staraj się nie ufać hasłom reklamowym i zawsze dokładnie sprawdzać szczegóły oferty – czytaj regulaminy, aneksy, drobne druki i klikaj w ikonki informacyjne na stronach internetowych, a w razie niejasności – pytaj. Hosting to w końcu jedna z najważniejszych kolumn, na jakich oparty jest Twój sklep.

Załączam linki do stron, na których znajdziesz więcej informacji na ten temat.

Powodzenia!

Twój Stefan Serviński