Hosting pro4pro – 10 błędów nieudanych e-biznesów
Rzadziej, niż powyżej opisane przypadki, ale spotykane są również oferty w rodzaju ‘Nasze serwery są w Polsce!’. Hmm, może ktoś postrzega w tym jakąś korzyść, ja nie. Co to bowiem znaczy, że w Polsce? A może autor miał na myśli ‘czytaj, że będzie szybciej i bezpieczniej’? Jeśli tak, to również, albo nie wie o czym pisze, albo wprowadza Cię w błąd. Ale po kolei:
Szybciej? Tak się składa, że co prawda Polska próbuje gonić zachód, ale główne europejskie węzły globalnej Sieci, wciąż leżą nieco bardziej na lewo. I pewnie szybko się to nie zmieni. Po pierwsze więc, każde połączenie spoza Polski będzie szybsze np. do Niemiec, niż – poprzez sąsiadów – do Polski. Mało tego – w wielu przypadkach, połączenie z punktu A w Polsce, do punktu B, również w Polsce, w rzeczywistości ‘przechodzi’ niekoniecznie najkrótszą drogą, często również poza naszym krajem. Wynika to z uwarunkowań technicznych i/lub finansowych rozliczeń pomiędzy operatorami. Pomińmy tu skomplikowane szczegóły, ale możesz mi wierzyć, znamy się na tym trochę. Ergo: jeśli w ogóle ważne są dla Ciebie różnice liczone w milisekundach (bo np. prowadzisz dużą platformę fin-tech), to tym bardziej powinieneś wybrać lokalizację bliską jednemu z głównych węzłów. Czyli np. Niemcy lub Wlk. Brytanię. Natomiast, przy dzisiejszej technologii, dla zdecydowanej większości e-commerce, fizyczna lokalizacja serwerów ma dla osiągów zazwyczaj drugorzędne znaczenie.
Bezpieczniej? Szczerze mówiąc nie sądzę, że otoczenie w Polsce jest równie bezpieczne, co w nieco bardziej rozwiniętych gospodarkach UE. Niezależnie od poglądów, każdy rozsądny Czytelnik przyzna, że nasi zachodni sąsiedzi mają zdecydowanie lepsze, stabilniejsze i bezpieczniejsze rozwiązania. Prawne, techniczne, wydajnościowe, prestiżowe, ekonomiczne, polityczne, itd.
A może w końcu, autor miał na myśli RODO? Jeśli tak, to i w tej kwestii myli się, przynajmniej dopóki Polska należy do UE. Chyba, że sytuacja zmieni się pod tym względem. A – również bez względu na poglądy – chyba nie masz wątpliwości, że UE to jedna z największych (jeśli nie największa) gospodarek na świecie? Więc, jeśli planujesz długofalowo, również pod tym względem będzie bezpieczniej. Przecież nie dasz głowy, że w najbliższych latach nie dojdzie w Polsce do jakiejś formy nacjonalizacji? Albo, że nie dojdzie do kolejnego ‘wstrząsu’, którego efektem będzie ‘korekta’ granic w Europie?
Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Tym bardziej ważna, że przecież nie po to prowadzisz e-biznes, aby ograniczać się terytorialnie. Mianowicie, chodzi o klientów zagranicznych. Pomijając już wcześniej opisaną szybkość (i przy okazji bezpieczeństwo), jak myślisz: lepiej zadziała na nich umiejscowienie serwera Twojego e-sklepu w Polsce, czy np. w Niemczech?
Jak temu zaradzić? Zastanów się, czy fakt, że serwery danego dostawcy fizycznie ulokowane są w kraju X, ma dla Ciebie jakiekolwiek znaczenie. A, jeśli tak, to w jakim zakresie. Być może zależy Ci, aby serwery były np. w Unii (np. z uwagi na RODO), niekonieczne w konkretnym jej państwie. A, skoro w Unii, to wybierz lokalizację, która zapewnia najlepsze otoczenie. Nie zakładaj, że np. serwer w Polsce będzie miał lepsze wyniki dostępu, niż np. kilkaset km. na zachód. Jeśli nawet różnice w milisekundach będą miały dla Ciebie jakieś istotne znaczenie, to często będzie dokładnie odwrotnie.
Użyj narzędzia, o którym nieco później.
Więcej na temat przeczytasz tutaj:
https://blog.servizza.com/jak-wybrac-dobry-hosting-argumenty-wazniejsze-emocji/
Ad.9. Operator hostingu nagle znika z rynku lub przejmuje go któryś z ‘dyskontów’.
Wyobraź sobie, że pewnego dnia tracisz dostęp/kontrolę do swoich baz danych. Do kontrahentów, faktur, strategicznych informacji, czy chociażby strony www. Przerażające, ale mało realne? Wierz mi, ratowaliśmy już niejeden taki przypadek. W dzisiejszych realiach to nic znowu tak rzadkiego, kiedy Twój jedyny fachowiec wyjeżdża na drugą półkulę i nie ma z nim żadnego kontaktu. Albo, po prostu, zwyczajnie plajtuje. Owszem, często udaje się uratować taki e-biznes. Gorzej jednak, że mocno ucierpią jego wiarygodność i wizerunek. No i w rachubę wchodzą również koszty, zarówno te finansowe, jak też czasowe.
Wyobraź sobie teraz inną sytuację: Pewnego dnia otrzymujesz wiadomość, że Twój dostawca został wchłonięty przez ‘inwestora’ i od kolejnego miesiąca masz opłacać faktury innemu podmiotowi. Na innych, jego warunkach. Ok, może nic wielkiego. Jeśli jednak wpadniesz przy tej okazji w sidła innych pułapek, o których mowa w pozostałych punktach? Myślisz, że to rzadkie przypadki? To poczytaj w Necie do ilu już takich przejęć doszło w ostatnich latach w Polsce. Sprawdź dokładnie, do kogo należy co najmniej kilkanaście szerzej znanych, ale już nie samodzielnych marek.
Jak temu zaradzić? Wybierz ofertę bez skrajności, gdzieś ze ‘złotego środka’. Potrzebujesz dostawcy, który ma odpowiednie zasoby i wiedzę, ma własny sprzęt odpowiedniej jakości. Jednocześnie nie jest fabryką, budującą masowo bazę klientów, aby kiedyś sprzedać ją jeszcze większemu graczowi. Wybierz dostawcę, który prowadzi ten biznes nie tylko dla zysków, ale przede wszystkim z powołania. No i ma przynajmniej kilka lat doświadczenia. Jest kilka takich firm na rynku, w tym Servizza.
Użyj narzędzia, o którym nieco później.
Więcej na temat przeczytasz tutaj:
https://blog.servizza.com/it-w-biznesie-hosting-vs-bezpieczenstwo/
Ad.10. Zaufałeś opiniom w Sieci i dopiero po czasie przekonałeś się, że to kolejna ściema.
Oj, nasz kolejny ulubiony ‘kwiatuszek’… Zacznę z grubej rury: Nie wierz bezkrytycznie w opinie i polecenia, większość z nich to ściema! Tak, to dość przewrotne stwierdzenie, bo naturalnym i powszechnym jest, że szukasz opinii innych, szukając nowej oferty. W końcu większość z nas w jakiejś części wykazuje konformizm. Często nawet nieświadomie, więc nie ma czego się wstydzić. Ale! Zacznijmy od tego, że przytłaczająca większość tzw. opinii to zwyczajne polecenia, w zamian za określoną korzyść (np. prowizję), bezczelnie kupione głosy lub tzw. clickbait’y, np. w postaci ‘eksperckich’ wypowiedzi. I, żeby zostać dobrze zrozumianym – ma na myśli tego typu branżę, jak hosting. W wielu innych całkiem dobrze spisują się np. systemy masowych opinii. Zastanów się – czy Ty, tak zajęty swoimi obowiązkami e-przedsiębiorca, byłbyś w stanie szeroko udzielać się, nie otrzymując w zamian nic konkretnego? Owszem, możesz być zadowolony z danej usługi i chętnie wystawisz referencje. Ale, czy będziesz masowo wypisywał peany na forach i socialach? Nie sądzę ;).
Jak temu zaradzić? Tak, wiem, że to kolejny ‘zjadacz czasu’, łatwiej jest zerknąć szybko w kilka miejsc i zawierzyć innym. Odpowiedz sobie jednak na pytanie: „Chcę znać prawdę, czy jedynie uspokoić własne sumienie?”. Zastanów się lub sprawdź, jaką konkretnie korzyść mógł odnieść autor polecenia, w zamian za swój wysiłek. Chcesz mieć pewność? To nie problem, jeśli podejmiesz dodatkowy wysiłek:
- Sprawdź kto sponsoruje forum/serwis, kto jest jego właścicielem. Znikające opinie, opinie pozytywne dodawane lawinowo, widoczne działania agencji PR.
- Zwróć uwagę na daty dodawania opinii (często pojawiają się lawinowo, w krótkim okresie czasu).
- Wczytaj się w treść opinii – agencje PR/trolle stosują szablony, które łatwo zauważyć. Uważaj też na czarny PR uprawiany przez konkurencję, czy też hordy dzieciaków lub nieuczciwych klientów, którzy spędzą każdą minutę na oczernianiu firmy, bo ‘zapłaciłem złotówkę, a nie otrzymałem usług premium!’.
- Zwróć uwagę na jakość opinii. Jeśli ktoś pisze, że kupił usługę 15 dni temu i przez 10 dni serwer działał, to raczej za wiele o tej usłudze nie wiemy.
- Wpisz niewygodne frazy w wyszukiwarkach i mając na uwadze powyższe, spróbuj znaleźć te prawdziwe opinie.
- Unikaj serwisów traktujących o tematyce hostingu/domen itp., w których brak merytoryki, ale jest za to sporo artykułów pt. ‘dlaczego firma xxx jest lepsza od zzz’.
A, najlepiej od razu pomiń polecenia. Szukaj raczej konkretnych referencji, zamieszczonych na stronie danego operatora. Jednak nie tych podpisanych ‘Polecam, Wiesław’, a tych, które są łatwo weryfikowalne. Podpisanych z imienia, nazwiska i firmy. Sprawdź kilka z nich.
Użyj narzędzia opisanego w kolejnym punkcie.
Więcej na temat przeczytasz tutaj:
https://blog.servizza.com/jak-wybrac-dobry-hosting-argumenty-wazniejsze-emocji/
Narzędzie, dzięki któremu będziesz w stanie powiedzieć ‘sprawdzam!’
Zgodnie z obietnicą, przekazuję Ci narzędzie, za pomocą którego będziesz w stanie zweryfikować ofertę dowolnego hostingodawcy. Jest to formularz, po którego wypełnieniu przekonasz się, czy dana oferta jest dla Ciebie godna uwagi. Narzędzie automatycznie nadaje punktację, dzięki czemu możesz od razu porównać nawet kilka ofert. Ostateczna decyzja oczywiście należy do Ciebie, ale będziesz w stanie podjąć ją świadomie. Miłego i – przede wszystkim – efektywnego korzystania! 🙂
Formularz możesz pobrać bezpłatnie z tej strony.
Servizza Team, przy wsparciu Stefana